• Aktualność Klub Poszukiwaczy Historii Niepołomic
  •  
  •  

Mój Sybir – pamiętniki Wojciecha i Stanisława Lasków

Spotkanie Klubu poszukiwaczy historii Niepołomic

 „Mój Sybir – pamiętniki Wojciecha i Stanisława Lasków” to tytuł pierwszego po wakacyjnej przerwie spotkania Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic, które odbyło się w środę 20 września. Gościem specjalnym i naocznym świadkiem tamtych wydarzeń była córka pana Wojciecha Laska – Maria Janczak. Rodzina Lasków wywodzi się z Chobotu, tu właśnie urodził się Wojciech, tu spędził dzieciństwo, tu dorastał. Na Sybirze był dwukrotnie. Najpierw w 1914 r. został tam zesłany jako żołnierz walczący w czasie I wojny światowej, następnie z rodziną, w 1940 r. w czasie II-go etapu wywózki ludności polskiej na Sybir. W  1917 r. po pierwszym zesłaniu wraca do kraju i w Zabierzowie koło Niepołomic poznaje Zofię Płoskonkę, z którą żeni się w 1920 roku. 

Rodzina Wojciecha i Zofii Lasków przeprowadziła się z Chobotu na ziemie wschodnie przed II wojną światową. Mieszkali w kolonii Terpin, położonej nad rzeką Berezówką, na Podolu. Kolonia Terpin  była  zamieszkana  przez  dziewięć  rodzin. Spokojny tryb życia został zakłócony wybuchem II wojny światowej. Najazd Niemców na Polskę – 1 września 1939 roku, a następnie Rosji sowieckiej i ich okupacja była początkiem tragedii kolonistów, osadników, nauczycieli, leśniczych, żandarmerii oraz inteligencji polskiej zamieszkującej wschodnią Małopolskę.

„10 lutego 1940 roku o godzinie czwartej rano kolonia nasza została otoczona przez sołdatów NKWD i Ukraińców. Gdy zaczęli dobijać się do drzwi, ojciec otworzył nasz dom. Wówczas sołdat z bagnetem na karabinie i dwóch Ukraińców wpadło do mieszkania, rozpoczynając rewizję (nazwiska Ukraińców – Wasyl Kucuper i Mikołaj Strilkow). Ojca trzymali pod bagnetem i bronią gotową do strzału. Wyrwana ze snu rodzina nie wiedziała, co począć. Powstał wielki płacz dzieci, których było ośmioro, gdyż najstarsze, brat Józef, było u kuzynów. Najmłodsza siostra Rozalia miała wówczas osiem miesięcy.” – napisał Stanisław Lasek we „Wspomnieniach Kresowiaka-Sybiraka”. Rodzina Lasków powróciła do kraju w 1946 r. i osiedliła się w Międzylesiu, gdzie pani Maria mieszka do dziś. Ich tułaczka trwała sześć lat.  Z jedenastoosobowej rodziny do wymarzonej Ojczyzny powrócili rodzice – Wojciech i Zofia z córkami: Anną, Franciszką, Marią i synem Stanisławem. 

Ich losy opisane są w pamiętniku, a w zasadzie swoistym dzienniku ozdobionym własnoręcznymi rysunkami autora - Wojciecha Laska, a także w opublikowanych wspomnieniach jego syna Stanisława, mieszkającego obecnie w Kanadzie wraz z żoną Anielą, która również przeżyła zsyłkę. Z opowieści pani Marii wyłonił się obraz życia na zesłaniu. Walki o przetrwanie,  przeżycie  na tej nieludzkiej ziemi. Najpierw transport, a później katorżnicza praca, zimno, głód - zbierały śmiertelne żniwo wśród zesłańców. Jak wspomina pani Maria „…nie było dnia, żeby nie było pogrzebu.” Osierocone dzieci zabierano do domów dziecka i ślad po nich ginął. Toteż możliwość powrotu do Ojczyzny i nadzieja, że kiedyś nadejdzie ten dzień, a także głęboka, wyniesiona z domu rodzinnego wiara w Bożą Opatrzność -  była siłą, która wielu trzymała przy życiu i dodawała sił. Swoje wspomnienia Stanisław Lasek kończy słowami: „Dzięki Twojej woli i opiece, Boże, wróciliśmy!”

Wprowadzeniem do wspomnień była prelekcja historyczna i prezentacja, oparta na pamiętniku Wojciecha Laska przedstawiona przez historyka i archeologa panią Ewę Włodarczak, autorkę pracy magisterskiej poświęconej m.in. historii życia na zesłaniu i tułaczki rodziny Lasków. Pani Ewa była gościem specjalnie zaproszonym  przez pana Mariana Satałę, niepołomiczanina spokrewnionego z autorem wspomnień. Dzięki Jego staraniom to spotkanie mogło się odbyć, a my  mogliśmy uczestniczyć w lekcji „żywej historii”.

Opowieść pani Marii, naocznego świadka i dziennik pana Wojciecha są częścią tragicznej historii narodu polskiego. To zapis rzeczywistości widzianej ich oczami. To ich spostrzeżenia, przeżycia, cierpienia, tragedia lat życia na zesłaniu, ale też świadectwo patriotyzmu, wiary i niegasnącej nadziei na powrót do domu.

18 października 2017 r. zapraszamy na kolejne spotkanie Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic, będące kontynuacją wspomnień Sybiraków – „Myśmy do stepów unieśli Ojczyznę”. Naszym gościem będzie, mieszkająca w naszej gminie Pani Nina Rupeta – córka Polaków deportowanych do Kazachstanu w 1936 r. Spotkaniu towarzyszyć będzie wystawa o tym samym tytule, na której zobaczymy pamiątki, dokumenty i fotografie rodzinne ocalone i przywiezione do Polski.

Ewa Korabik
Agnieszka Grab