czwartek, 19 października 2017 r.
„Myśmy do stepów unieśli ojczyznę” - to zarówno tytuł wystawy jak i spotkania Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic, które odbyło się 18.10.2017 r. Naszymi gośćmi były panie: Aleksandra Ślusarek – prezes Związku Repatriantów RP i Nina Rupeta, córka Polaków zesłanych do Kazachstanu.
Gmina Niepołomice jako pierwsza w Polsce w 1995 r. zaprosiła Repatriantów. Do Zakrzowa przyjechała wtedy rodzina Rupetów. Dziadkowie pani Niny wraz z dziećmi zostali deportowani do Kazachstanu w 1936 r. Takich rodzin było wiele. Uznani za wrogów ZSRR zostali powiadomieni, że są wysiedlani bez prawa powrotu. Ich winą było to, że byli Polakami i za to właśnie zostali tak srogo ukarani. Przewożono ich w bydlęcych wagonach prawie 5 tysięcy kilometrów, w warunkach urągających ludzkiej godności. Po kilkunastu dniach podróży, której nie udało się wszystkim przeżyć, czekał ich jeszcze 75 kilometrowy marsz. Skrajnie wyczerpani dotarli na step, który „rozlewał się jak morze”. Tu kazano im mieszkać przy wbitych w ziemię palikach, w miejscu których budowali lepianki i ziemianki, żeby przetrwać zimę. Kto nie zdążył lub nie umiał sobie poradzić umierał. Najczęściej były to osoby chore, starsi i dzieci. Polacy na zesłaniu nie posiadali dokumentów, trwały też masowe represje, za oddalenie się od miejsca zamieszkania groziła kara ciężkiego więzienia. Raz w miesiącu należało się zameldować w Komendanturze. „Masowo zapadały i były wykonywane wyroki śmierci, Polaków zsyłano do więzień i obozów pracy przymusowej (łagrów). Rodzinom skazanych przyklejano miano – wrogów narodu - ze wszystkimi wynikającymi stąd następstwami w postaci ograniczenia swobód osobistych, dostępu do szkół i uczelni itd. Być Polakiem znaczyło być obywatelem drugiej lub trzeciej kategorii. Przesiedlonym Polakom przysługiwał status „specprzesiedleńców” i do 1956 r. znajdowali się oni pod nadzorem komendantury NKWD”.
I tak przeżyli wiele lat w nieludzkich warunkach, jak sami mówią zapomniani przez Boga, o którym oni nie zapomnieli. To właśnie wiara pomagała im przetrwać. Przekazywane przez dziadków i rodziców modlitwy zanoszone ukradkiem do Boga, gdyż za to również czekała śmierć lub więzienie były siłą i nadzieją. Nigdy też nie wygasło w zesłańcach poczucie przynależności do ojczyzny, którą im odebrano, ani też świadomość, że są i zawsze będą Polakami. Wielokrotnie próbowali wrócić do Polski – za każdym razem im odmawiano. Przełom nastąpił po 1956 r., ale dopiero w latach 80 – tych do Kazachstanu legalnie zaczęli przyjeżdżać księża. Najdłużej i najbardziej gorliwie pracował ks. Władysław Bukowiński, nazwany apostołem Kazachstanu. Zrodziła się wtedy nadzieja na powrót do ojczyzny i tak w latach 90 – tych XX wieku do Polski zaczęli przyjeżdżać pierwsi repatrianci.
Życie w stepach Kazachstanu - trudne, surowe opisała w swoim pamiętniku mama Niny Rupety – Helena Sobolewska, która została zesłana jako młoda, siedemnastoletnia dziewczyna. Na spotkaniu mieliśmy okazję obejrzeć fragment filmu „Spełnione marzenia” autorstwa Anny Mączki. Film ten zawierał wspomnienia repatriantów między innymi pani Heleny. Patriotycznym akcentem był występ Amelki Ślusarek, uczennicy Szkoły Podstawowej w Podłężu. W jej wykonaniu usłyszeliśmy dwie piękne piosenki, przygotowane muzycznie przez nauczycielki tamtejszej szkoły Małgorzatę Okrzesik i Martę Błachowicz.
Obecny na spotkaniu były burmistrz Niepołomic pan Stanisław Kracik, powiedział, że jako Miasto i Gmina Niepołomice mamy niezwykłego ambasadora w osobie pani Aleksandry Ślusarek „Tego, kto by jeździł i kołatał, w porę i nie w porę, budził sumienia.” To właśnie pani Aleksandra w 1993 roku pojechała do Kazachstanu, by poznać sytuację Polaków na zesłaniu i aby pomóc im w powrocie do ojczyzny. Na spotkaniu nakreśliła pokrótce obecną sytuację repatriantów oraz tych, którym jeszcze nie udało się wrócić do Polski.
Spotkanie zakończył polonez „Pożegnanie Ojczyzny” Ogińskiego zagrany przez Kazacha na dombrze – narodowym instrumencie kazachskim. Kazachowie w większości byli przychylni Polakom, pomagali im w zaadaptowaniu się w tych nieludzkich warunkach w jakich przyszło im żyć.
Zapraszamy do Biblioteki Publicznej w Niepołomicach na wystawę „Myśmy do stepów unieśli ojczyznę” dokumentującą losy Polaków deportowanych z Sowieckiej Ukrainy do Kazachstanu w latach 1936-1937. Na wystawie prezentowane są pamiątki: dokumenty, fotografie rodzinne, różańce, książeczki do modlitwy, obrazki z wizerunkami świętych itp., które zabrali ze sobą na zesłanie.
Wystawę można oglądać do 10 listopada br. w godzinach pracy Biblioteki Publicznej w Niepołomicach.
Ewa Korabik