• Aktualność
  •  
  •  

Problem cierpienia w literaturze

Spotkanie Klubu Czytelniczego

„Cierpienie - skandal, czy błogosławieństwo?”  Listopadowe spotkanie Klubu Czytelnika poświęcone zostało dyskusji na temat problematyki ludzkiego cierpienia w literaturze. Na początku dyskusji zastanawiałyśmy się czym jest cierpienie?  Bez wątpienia stanowi ono nieodzowny element naszego życia. Definicja, jaką przeczytamy w słowniku brzmi, że „cierpienie to ból, męka, męczarnia, dolegliwość, przykrość.”  Literatura od zarania dziejów podejmuje problematykę cierpienia. Odnajdziemy ją w mitologii, Piśmie Świętym, w licznych utworach poetyckich, powieściach oraz publikacjach autobiograficznych. Problem niezawinionego cierpienia podejmuje Księga Hioba. Przez tę biblijną historię zostaje nam przekazana uniwersalna prawda, że cierpienie stanowi nieodłączną część ludzkiego bytu i nie jest w żaden sposób zależne od jego przewinień i zasług. Jest dla człowieka zadaniem, które powierzył mu Bóg i należy go przyjąć z pokorą. Wierność, wytrwałość, zachowanie godności – czego symbolem jest właśnie Hiob - pozwalają człowiekowi odnieść zwycięstwo nad złem. Innym aspektem cierpienia ukazanym w literaturze jest cierpienie dla idei. Tu skupiłyśmy się na postawie św. Aleksego, który sam skazuje się na fizyczne i duchowe udręki. Znosi ból i upokorzenia, by zyskać zbawienie. Czytając i omawiając „Treny” J. Kochanowskiego odniosłyśmy wrażenie, iż są pisane na granicy „bólu i obłędu”. Szaleństwo ojca, który stracił dziecko dodatkowo potęgowane jest przez brak zrozumienia dla „bożych planów”. Efektem tego cierpienia jest zachwianie wiary w wyznawane wartości - stoickiej filozofii i mądrości. Podczas dyskusji poruszyłyśmy kwestie niszczącej siły cierpienia, która zabija człowieczeństwo. W „Medalionach” Zofii Nałkowskiej i „Opowiadaniach” Tadeusza Borowskiego istnieją liczne dowody, jakich spustoszeń może dokonać w ludzkim światopoglądzie i charakterze długotrwałe, nasilone cierpienie.
Analizowałyśmy również tekst autorstwa  J. J. Szczepańskiego pt. „ Cierpienie”. Filozof twierdzi, że cierpienie to świat wspólnych przeżyć, którym podlegają wszyscy ludzie; wielcy i mali, biedni i bogaci, wierzący i niewierzący. Różnimy się tylko bardzo w sposobach radzenia sobie z cierpieniem….
     Wspomniałyśmy mądre słowa Jana Pawła II:
             „… Cierpienie jest w świecie po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny dar i bezinteresowny dar z własnego „ja” na rzecz tych, których dotyka cierpienie.”                                                                          

Tak więc cierpienie uczy nas lepiej zrozumieć ludzi dotkniętych nieszczęściem, uczy nas współczucia i życiowej mądrości. Panie podzieliły się wspólnie wrażeniami z przeczytanych książek, dotyczących cierpienia, bólu, choroby. Oto niektóre tytuły:  Sz. Hołownia –„ Ludzie na walizkach”, A. Tuszyńska – „Ćwiczenia z Utraty ”, J. Kryńska – „Onkolodzy ”, S. Eibuszyc – „ Pamięć jest naszym domem”, J. Boyne – „Chłopiec w pasiastej piżamie”, H. Brenner – „Dziewczęta z pokoju 28”, K. Rosicka-Jaczyńska  - „Ołówek”, C. Łazarewicz – „ Żeby nie było śladów”, oraz ks. Jan Kaczkowski – „Szału nie ma. Jest rak”. Klubowiczki powiedziały, że z cierpieniem trudno się pogodzić, więc nic dziwnego, że towarzyszy mu ludzki bunt. Jedynie, co możemy zrobić, to nabrać siły i godnie przejść przez życie z wiarą i nadzieją. Rozważaniom o cierpieniu zawsze towarzyszy nadzieja, bo tak naprawdę tylko ona jest silniejsza od cierpienia.
   Czeslaw Miłosz powiedział:
                „Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna…”
Niech te słowa stanowią dla nas wszystkich dobrą wróżbę na przyszłość. Niech są zapewnieniem, że nawet po największych nieszczęściach, nastąpi moment radości i uśmiech rozjaśni nam twarz.
Nie odpowiedziałyśmy jednoznacznie na pytanie: czy cierpienie to skandal, czy błogosławieństwo?                                     
Od cierpienia nie można się uchylić w żaden sposób, bo jest ono czymś uniwersalnym, przeznaczeniem każdego człowieka, wielką nieodgadnioną Tajemnicą.