poniedziałek, 17 września 2018 r.
W środowy wieczór 12 września 2018 r. gościem niepołomickiej Biblioteki był Marcin Kydryński – znany dziennikarz muzyczny, radiowy, podróżnik, fotograf, organizator koncertów, festiwali oraz autor kilku świetnych książek. Podczas spotkania Marcin Kydryński promował swoje dwie najnowsze książki: „Biel. Notatki z Afryki” oraz „Muzyka moich ulic. Lizbona.” Powiedział jednak przekornie o sobie, że nie jest pisarzem…
„Biel. Notatki z Afryki” stanowi swoisty zbiór tekstów z ostatnich dwudziestu pięciu lat podróży po Czarnym Kontynencie. Afryka, jaka wyłoniła się z opowieści naszego gościa, to ogrom, bogactwo różnorodności ras, religii, kultur, historii, wspaniałych pejzaży. Jak podkreślił, ten kontynent odznacza się również wyjątkową dynamiką zdarzeń, która sprawia, że pozornie szczęśliwe, bezpieczne tereny z dnia na dzień stają się miejscami okrutnych zbrodni? Podróżnik zachęcał również do zapoznania się z książką pt. „Muzyka moich ulic. Lizbona”, za którą otrzymał od prezydenta Portugalii odznaczenie „Ordem de Merito” za promowanie kultury tego kraju na świecie. Ta niezwykła publikacja pokazuje czytelnikowi Lizbonę z jej etniczną różnorodnością, kolorowymi domami, krętymi uliczkami, fiestą, klubami jazzowymi, ale i również tę mroczną i niebezpieczną, gdzie dilerzy narkotykowi handlują towarem. Autor powiedział, że to przede wszystkim książka o muzyce! O jednym konkretnym gatunku muzycznym, zwanym fado. Portugalczycy nie wyobrażają sobie bez niej życia.
Największym jednak atutem książek Kydryńskiego są wspaniałe zdjęcia. Podróżnik uczył się sztuki fotografowania od samego mistrza – Tomasza Tomaszewskiego. I właśnie prawdziwą atrakcją wieczoru stała się multimedialna prezentacja wybranych zdjęć autorstwa naszego gościa.
W skupieniu, przy nastrojowej muzyce, subtelnych komentarzach podróżnika, zgromadzona publiczność obejrzała kilkadziesiąt wspaniałych obrazów charakterystycznych dla Afryki, Lizbony, ich przyrody, ludzi, sytuacji. Kydryński podzielił się z nami refleksją o tym, że muzyka, fotografia i podróże mają ze sobą wiele wspólnego - splatają się i uzupełniają. Pierwsza dla niego była fotografia, potem podróże, które stały się z czasem drogami do poszukiwania muzyki. Fotografowanie jest dla Kydryńskiego intelektualną grą. On nie szuka pięknych zdjęć, lecz jak powiedział intrygujących! Fotografowanie, to dla pan Marcina wieczne poszukiwanie…. Stwierdził również z humorem, że on nie jest fotografem, bo fotografem się jedynie bywa….
Kydryński wspomniał również o tym, że podróże do Afryki stały się dla niego dobrą okazją do przemyśleń, wewnętrznych przemian, do zmierzenia się z własnym wnętrzem, pełnym lęków i słabości, czy niepokojów. To podróże uwrażliwiły go jeszcze bardziej na ludzkie cierpienia oraz kwestię pomocy drugiemu człowiekowi. Po fascynujących opowieściach, uczestnicy mieli okazję zadać pytania, które w dużej mierze dotyczyły muzycznych i fotograficznych zainteresowań naszego gościa. Publiczność była zauroczona zdjęciami, muzyką, a przede wszystkim niezwykłą osobowością Kydryńskiego. Erudycja, zmysł obserwacji, humor, ciepły, niski, radiowy głos w połączeniu z wysoką kulturą słowa oraz osobistym urokiem, złożyły się na postać jedyną w swoim rodzaju. Nietuzinkową i wartą poznania!
Na zakończenie spotkania prawie wszyscy zgromadzeni ustawili się w długą kolejkę, by na książkach i płytach uzyskać dedykację i podzielić się z Panem Kydryńskim indywidualnymi wrażeniami.