wtorek, 20 kwietnia 2021 r.
Przesilenie wiosenne, dziecięce smutki, wahania nastrojów, chwilowy spadek energii – mamy dla Was niezawodną receptę w postaci dwóch zabawnych książek od wydawnictwa Tashka pani Marty Guśniowskiej: „Karmelek” oraz „A niech to Gęś kopnie”.
Poznajcie perypetie słodkiego szczeniaka oraz absolutnie oryginalnych osobowości – Gęsi i Lisa. Wszyscy oni czegoś poszukują, chcą czuć się potrzebni i wyjątkowi. Sięgnijcie po obie książeczki, być może też poszukujecie czegoś, co tak naprawdę jest na wyciągniecie ręki. Nie zawsze trzeba wytężać wzrok aby to dostrzec, wystarczy otworzyć swoje serce. Życzliwy uśmiech, miły gest i dobre słowo to z pewnością niezbędne narzędzia, które każdy z nas powinien mieć pod ręką, zawsze w gotowości do podarowania innym.
W dzisiejszym króciutkim filmiku chciałam Wam pokazać dwie wyjątkowe książki od wydawnictwa Tashka, które wprawią w świetny nastrój zarówno dzieci jak i dorosłych. Ich autorką jest Marta Guśniowska. Obie jak możecie zobaczyć, wyróżnia już nietypowy format. Ale to co jest w nich naprawdę wyjątkowego znajdziecie w środku. To duża dawka ciepła i humoru zarówno w treści jak i świetnych ilustracjach Roberta Romanowicza.
Tytułowym bohaterem pierwszej książki jest piesek, który ze względu na swoje futerko, oraz co tu dużo mówić, słodycz – zwany jest Karmelkiem. Ten pełen uroku szczeniaczek, ma jednak pewne zmartwienie. Bo krowa daje mleko, kury jajka, owce ciepłą wełnę, kogut budzi wszystkich o poranku. Każdy coś daje, każdy jest potrzebny. A nasz bohater? Ale przecież to nie może być takie trudne – pomyślał Karmelek i zaraz zabrał się do działania. Jak się domyślacie wynikło z tego wiele zabawnych sytuacji a nawet trochę zamieszania. Czy naszemu psiakowi uda się w końcu odnaleźć w sobie coś co może podarować innym? Czy wreszcie poczuje się potrzebny a jego karmelowy ogonek radośnie zamerda? Jestem pewna, że ta ciepła, wierszowana opowiastka spodoba się najmłodszym, a piesek zdobędzie Wasze serca. Kto wie, może nawet częściej na ulicy usłyszymy imię Karmelek?
W drugiej książce Marty Guśniowskiej „A niech to gęś kopnie” znajdziemy już nieco więcej tekstu, dlatego myślę, że będzie idealna dla dzieci od około 6 roku życia, albo dla cierpliwszych maluchów. Poznacie w niej nieco nietypowych bohaterów – Gęś, która wcale nie jest jak typowa gęś, Lisa, który jak się okazuje też nie jest jak typowy lis, oraz jeszcze kilka innych zwierzaków. A to, że te dwie jakby się mogło wydawać zwaśnione postacie, spotkają się ze sobą i nie skończy się to od razu tylko smaczną przekąską, to chyba zrządzenie losu. A wszystko zaczęło się pewnej nocy, która pogrążonej w czarnych myślach Gęsi, notabene poetce, wydała się jeszcze ciemniejsza. Natomiast właśnie tej nocy i w to miejsce doprowadził Lisa ogromny apetyt na jakąś tłuściutką zdobycz. To byłoby idealne rozwiązanie dla cierpiącej na depresję Gęsi, która nawet sama chętnie przyrządziłaby się Lisowi na kolację. Cóż jednak z tego, jeśli na jej komiczny widok nawet chytry Lis traci apetyt. Ona jednak nie daje za wygraną, a zdesperowany Lis nie mogąc się pozbyć towarzystwa wyjątkowej Gęsi proponuje, że zabierze ją na kolacje do swojego przyjaciela Wilka, może chociaż on nie pogardzi taką gęsiną. W drodze do Wilka czeka ich kilka niespodzianek. Może Gęś odnajdzie podczas tej wędrówki sens swojego istnienia? Może jednak Lisowi uda się przywrócić jej radość życia? A może skończy się tylko na kolacji…? Książka (obowiązkowo!) do wspólnego czytania z dziećmi, gwarantuję mnóstwo wspólnego, szczerego śmiechu od pierwszej do ostatniej strony.
Bardzo polecam obie książeczki. Zasmakujcie w wersji słodkiej z karmelową nutą, oraz słodko-gorzkiej z dodatkiem chilli. Pod grubą warstwą dobrego humoru, odnajdziecie w nich piękne przesłania. Mam nadzieję, że zainspirują Was one do poszukiwania w sobie i innych tego co najcenniejsze i niekoniecznie widoczne gołym okiem.