• Aktualność
  •  
  •  

Bo ta książka mi się nie podoba! Czytać, czy nie czytać? Oto jest pytanie!

Klub Czytelnika

Pierwsze po wakacjach spotkanie KLUBU CZYTELNIKA odbyło się 20 września 2022 r. Nasze rozmowy tym razem oscylowały w temacie: „Bo ta książka mi się nie podoba! Czytać, czy nie czytać? Oto jest pytanie!”

Dawno już w niepamięć odeszły czasy autorytetów krytycznoliterackich, obszernych omówień tekstów, intrygujących odczytów, polemik i wielkich sporów. Dziś szeroko pojętym zjawiskiem promowania literatury rządzi potężny rynek, na którym dominują rankingi, notki, polecenia i na pewno pieniądze. Klubowiczki próbowały, zatem odpowiedzieć na pytania: Czym zajmuje się krytyka literacka i komu służy? Kto jej potrzebuje? Autorzy? Czytelnicy? Co ją zastępuje?  Reklama, blogi o książkach, czy indywidualne recenzje? Skąd mamy wiedzieć, że ta książka jest godna uwagi, a inna jest beznadziejna? Wybór literatury jest ogromny, a każda książka ma swoja wartość. Czytelniczki dyskutowały, co robić w przypadku, gdy książka należąca do naszego ulubionego gatunku, jakoś nie fascynuje, nie pochłania i tak naprawdę zaczyna nas męczyć? Odłożyć na półkę, czy dać jej szansę? Artur Schopenhauer napisał kiedyś: „Życie jest za krótkie, by czytać słabe książki.”  

Panie całkowicie zgodziły się z tymi słowami. Uznały, że wybór niedoczytania marnej książki, to sposób na zachowanie higieny intelektualnej. Czytelniczki podały wiele przyczyn i powodów, dlaczego porzucamy pewne książki, nie mogąc ich skończyć: nudna treść, brak akcji, sposób pisania zawiły, nielogiczny, za dużo wątków, postaci, nazw. Wszystko wtedy traci sens. Pojawia się pewien rodzaj psychicznego zmęczenia. Panie doszły również  do wniosku, że pojawia się fakt niedoczytania książki i odłożenia jej na lepszy czas. Podkreśliły, że sięgając po taką pozycję za kilka lat, mając inny bagaż doświadczeń, oraz będąc na innym etapie życia może się okazać, że jest to jedna z najciekawszych książek. Nie trzeba, więc czytać czegoś na siłę. Oskar Wilde podarował nam cenną radę w sprawie doczytywania książek
do końca: „Nie trzeba przecież wypić całej beczki wina, by móc określić, z jakiego zbioru jest wino i jakiego gatunku. Po pół godzinie czytania możnego powiedzieć, czy książka jest czegoś warta, czy jest to nudne tomisko.”  To pozostawiamy już Państwu do osobnej dyskusji.
Panie poświeciły tez rozmowy na temat socjologicznego zjawiska tzw. „mind-shaming.” Są to sytuacje, kiedy ktoś poniża nas, jako człowieka, czytelnika, odbiorcę z powodu, że 
czegoś nie przeczytaliśmy, że za małą ilość książek znamy itp Aby nie zostać ofiarą tego zjawiska, polecamy wszystkim książkę Pierra Bayarda pt. „Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało.”
Panie wspomniały, że ostatnio pojawił się sposób na doczytanie książki, a raczej dosłuchanie jej w formie audiobooka. Nie doczytam, ale dosłucham! To nowa moda….

Klubowiczki na zakończenie podsumowały, że nie każda książka musi nam się podobać. O gustach się nie dyskutuje. Mamy prawo nie doczytać książki. I to nie jest nic nowego. Często odkładamy lektury, dzieła wielkich pisarzy, publikacje nagrodzone. Znane i nieprzeczytane…

Nie ma sensu poświęcać czasu na to, co nas nie interesuje. Czytamy dla przyjemności. Czytamy tylko dobre książki, a takich nie brakuje w niepołomickiej Bibliotece!
                             Marta Piotrowska