wtorek, 23 maja 2023 r.
Nie każda osada miała własny kościół; nie wszędzie też stały folwarki. Trudno jednak wyobrazić sobie miejscowość w nowożytnej Rzeczpospolitej, która byłaby pozbawiona karczmy: najważniejszej instytucji na dawnej wsi.
Kamil Janicki
Karczmy wpisały się na stałe w krajobraz Polski. Były potrzebne chłopom, ale przede wszystkim – przynosiły dochody szlachcicom. Stanowiły one dla chłopów miejsca rzadkiego odpoczynku, zabaw i spotkań. To w nich często koncentrowało się życie całej gromady. Także w takich sytuacjach, gdy polskie wsie miały swoich reprezentantów, ale nie posiadały żadnych budynków urzędowych, karczmy stawały się też miejscem oficjalnych zgromadzeń czy nawet odprawiania sądów.
Profesor Andrzej Wyczański twierdził, że już w XVI wieku karczmy stały w niemal wszystkich wioskach. Karczmarze byli zdecydowanie najliczniejszą grupą wśród wszystkich, szeroko pojmowanych „zawodów przemysłowych” na polskiej prowincji. Historię lokalnych karczm na spotkaniu Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic (17.05) przybliżył nam Tadeusz Ziobro - mikrohistoryk z Zakrzowca, który już po raz kolejny był naszym gościem. Materiały, które zebrał i którymi się z nami podzielił dotyczyły Baryczy i Balachówki.
Prawie we wszystkich wsiach należących do Klasztoru Sióstr Benedyktynek w Staniątkach czy parafii Bodzanów były gospody m.in. na Balachówce w Zakrzowie, na Baryczy w Zakrzowcu, w Zagórzu, w Bodzanowie, w Węgrzcach Wielkich, a w Staniątkach nawet trzy.
Najstarsze znane informacje o karczmach Barycz i Balachówka pochodzą z XV wieku. Znajdują się m.in. w dziełach Jana Długosza (III tom „Liber Beneficiorum”) oraz w lustracjach województwa krakowskiego z XVI wieku. Karczmy te były własnością Opactwa Staniąteckiego aż do I połowy XX w.
Karczma Barycz (Thaberna Baricz) znajdowała się koło Zakrzowca (dziś Baryczkowskie pastwiska w granicach Staniątek) i była własnością Klasztoru Benedyktynek w Staniątkach. Pierwszymi dzierżawcami i karczmarzami byli Baryccy. W Księdze Ziemskiej w Archiwum Narodowym w Krakowie z XV w. pojawiają się zapisy, z których można dowiedzieć się, że w 1470 r. karczma Barycz płaciła 3 grzywny czynszu właścicielkom wsi – staniąteckim Benedyktynkom. Karczmarz z kmieciami tej wsi odrabiał 2 powaby rocznie (dodatkowa robocizna chłopów nie wliczana do zasadniczego wymiaru pańszczyzny) i oddawał klasztorowi dziesięcinę snopową (danina stała uiszczana przez ludność Kościołowi katolickiemu w wysokości 1/10 plonów), (DLb. 2 s. 110; 3 s. 287) oraz, że dzierżawcą Baryczy w 1484 r. był Jan Barycki (Baryczsky). Niestety Barycz nie przetrwała do czasów dzisiejszych.
Kolejna karczma, o której opowiedział nam Tadeusz Ziobro to Balachówka w Zakrzowie, znajdująca się przy skrzyżowaniu dawnego traktu wołowego i trasy Wieliczka – Niepołomice.
Od średniowiecza po XIX wiek, przez gościniec w Węgrzcach Wielkich przebiegał tzw. trakt wołowy, którym przepędzano z ziem wschodnich na zachód bydło. Przegon trwał od wczesnej wiosny aż po późną jesień. Z lustracji dróg z 1570 roku dowiadujemy się, że dalsza część traktu wołowego wiodła przez: Targowisko, Gruszki, Staniątki, Balachówkę, gościniec w Węgrzcach, Śledziejowice, Bieżanów, Prokocim, Wolę (Duchacką), aż do mostu na Wiśle na krakowskim Kazimierzu.
Znajdujące się przy trakcie trzy karczmy klasztoru staniąteckiego: w Chrości, Balachówce i Węgrzcach, stanowiły łakomy kąsek dla arendarzy. Przy spisywaniu kontraktów dzierżawnych na propinacje, każdorazowo podkreślano w nich, że karczma stoi przy trakcie wołowym.
W 1796 r. Ksieni Helena Scholastyka Ogrodzka wydzierżawiła karczmę Piotrowi i Salomei Dziubandowskim. W „Kontraktcie o Austeryję” zobowiązują się oni (oprócz czynszu rocznego) do zamawiania „klasztornych trunków” do karczmy oraz odprowadzania 5% prowizji z ich sprzedaży.
Kolejnym dzierżawcą był Franciszek Czyżowski, który w 1834 r. wydzierżawia „wszystko” czyli prawo propinacji z trzema karczmami (na Balachówce, Węgrzcach i Chrości) i 10-cioma domami szynkowymi, browarami, rolami i łąkami we wsiach klasztornych.
W 1888 r. dzierżawcami karczmy zostają Abraham i Sala Lamensdorfowie do spółki z właścicielami gospody w Węgrzcach Wielkich - Mendlem i Chają Lewingerami.
W 1926 r. Maksymilian i Zofia Lamensdorfowie kupili karczmę od staniąteckich sióstr i tego czasu pozostaje ona własnością rodziny.
Córki Maksymiliana i Zofii przeżyły Holocaust i w 1958 roku nabyły prawa spadkowe - Hoffmann Julia – ½ i Rosenberg Sydonia – ½. Od 2006 r. właścicielkami działki i zabudowań po karczmie Balachówka są: Irena Lorenc i Zofia Romisher – wnuczki Maksymiliana i Zofii Lamensdorfów.
W latach 1960- 1975 w części pomieszczeń karczmy mieściła się Szkoła Podstawowa w Zakrzowie, a reszta była zamieszkała przez państwa Tuczapskich (dentystę i nauczycielkę w tejże szkole).
Tadeusz Ziobro przytoczył również kilka historii związanych z karczmami, które zostały opisane w sądowych dokumentach.
Jedna z nich dotyczy wydarzenia z 1424 r., kiedy to rycerz Bartosz z Dębna wraz ze swoimi kompanami: chrześcijaninem i Żydem wdarł się do karczmy Barycz. Pobili karczmarza Stanisława, poturbowali końmi dzieci, za co ksieni Małgorzata i konwent klasztorny pozwali ich za wyżej wymieniony napad do sądu ziemskiego krakowskiego.
Kolejna dotyczyła wydarzeń w karczmie Balachówka z 1647 r. W tymże roku „w Sądzie Grodzkim Krakowskim zjawił się niejaki Radziński, sługa Stanisława Karwickiego. Okazało się, że jadąc do Pleszowa pod Krakowem po ważne dokumenty dla swego Pana, zatrzymał się na spoczynek w karczmie Balachówce w Zakrzowie. Tam bez żadnego powodu ani prowokacji, ni stąd ni zowąd, został cięty szablą przez sługę Zygmunta Tarły, kasztelana przemyskiego. Radziński domagając się sprawiedliwości, okazał więc sądowi na drugi dzień po zdarzeniu ciętą, głęboką i krwawiącą ranę na lewym boku……” .
Takich historii było znacznie więcej, świadczą o tym dokumenty znajdujące się archiwach.
Dziękujemy Zespołowi „Melodia” z Zakrzowca (do którego należy pan Tadeusz) za wspólny śpiew, którym zakończyliśmy spotkanie Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic.