• Aktualność Relacje
  •  
  •  

Klub Poszukiwaczy Historii Niepołomic

Historia w lesie zapisana

15 czerwca 2024 roku członkowie Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic zebrali się na kolejnym spotkaniu. Tym razem wyruszyliśmy trasą dawnej Drogi Królewskiej w głąb Puszczy Niepołomickiej, bowiem tematem przewodnim naszego spotkania było odtworzenie na podstawie „Lustracji królewskiej” z 1736 roku traktu królewskiego. Naszym przewodnikiem był Krzysztof Sojka, miłośnik i badacz historii Niepołomic.

Wyprawę rozpoczęliśmy w Puszczy Niepołomickiej - przy Leśniczówce w Przyborowie, gdzie pan Krzysztof krótko nakreślił plan wyprawy i wprowadził w historyczne znaczenie drogi zwanej królewską. Wyjaśnił, że była to trasa, której przebieg nie pokrywał się z obecną drogą leśną. Z kierunku zachodniego od przysiółków Chysne i Przyborów do wschodnich granic głównego kompleksu puszczy niepołomickiej tj. do miejscowości Gawłówek i Baczków rozciągają się wydmy śródlądowe, które w naturalny sposób komunikowały przeciwległe krańce puszczy. Piaszczyste wyniesienia terenowe noszą ślady odległych prac związanych z przystosowaniem ich do roli szlaków komunikacyjnych, pozwalających na przeprawę przez niebezpieczne w owych czasach bagienne tereny. 

Puszcza Niepołomicka od czasów sięgających epoki kamienia była obszarem użytkowanym przez człowieka, co potwierdzają liczne zabytki odkryte przez naszego przewodnika podczas badań terenowych. Najciekawszym i wyjątkowo rzadkim artefaktem, który został odnaleziony w ciągu dawnego średniowiecznego szlaku jest trzewik pochwy miecza datowany na X/XI w.  Pierwsza informacja w źródłach pisanych o Puszczy Niepołomickiej pochodzi z dokumentu księcia krakowskiego i łęczyckiego Konrada z roku 1242 r., w którym potwierdził on klasztorowi w Miechowie granice wsi Mszczęcin i odnowił stare znaki na granicy z lasem książęcym Kłaj. W 1393 r. występuje ona pod nazwą Las Niepołomicki, a w 1441 r. po raz pierwszy użyto nazwy Puszcza Niepołomicka. W XIII–XVIII w. Puszcza była własnością kolejnych władców Polski, a położona nieopodal ówczesnej stolicy stała się ulubionym miejscem ich polowań. Zwarty kompleks leśny dostarczał również drewna na potrzeby Wielkorządów Krakowskich, w skład których wchodziły m.in. żupy krakowskie, a opiekę nad nią sprawowali łowczy i leśniczy. 

Droga Królewska prowadziła z niepołomickiego zamku do leśnej osady, która istniała już w 1365 r. - a więc jeszcze w czasach Kazimierza Wielkiego, choć nie można wykluczyć jej wcześniejszej prowieniencji. W 1394 r. król Władysław Jagiełło zlecił cieśli Krupie budowę dworu i stajni dla koni królewskich w Posynie. Legenda głosi, że Posyna swą nazwę otrzymała po tragicznym w skutkach wypadku Królowej Bony, co niestety stoi w sprzeczności z przytoczonymi faktami. Z czasem osada rozbudowała się. Poza drewnianym dworem, była tam zagroda, pola uprawne, tartak i młyn na potoku Traczówka. W dwóch miejscach tej leśnej osady usypano sztuczne groble spiętrzające wody wspomnianego cieku, tworząc sztuczne jeziora. Wspomniane usypiska zachowały się w dobrym stanie do dnia dzisiejszego. Szczegółowy opis osady i budynków można znaleźć w „Lustracji królewskiej” z 1736 r. Przez blisko dwa stulecia traczami w Poszynie była rodzina Bochenków, o czym również wspomina dokument. Wg podań, również niedaleko Poszyny znajdowało się miejsce zwane Na Zbóju, widoczne są tam ślady rowów, obwałowań i kopca. Według podań usypane zostały przez bandę zbójecką, która miała napadać i rabować kupców, jadących śródleśną drogą. Na zakończenie naszej wyprawy, przewodnik zaprowadził nas do miejsca, gdzie niegdyś stała jedna z królewskich karczm. Chociaż dzisiaj nie pozostał po niej nawet najmniejszy ślad, pan Krzysztof odtworzył przed nami obraz tętniącego życiem miejsca, w którym podróżni mogli zjeść, napić się piwa „z ręki” i odpocząć przed dalszą drogą. Na mecie spaceru dowiedzieliśmy się gdzie była pustelnia Michała Ruszkiewicza i „królewskie krzesło” czyli królewska ambona myśliwska. 

Spacer śladami dawnej Drogi Królewskiej był nie tylko niezwykłą lekcją historii, ale także okazją do wspólnego spędzenia czasu w pięknej Niepołomickiej Puszczy. Poza tym, jak pan Krzysztof powiedział pół żartem, pół serio był to wspaniały trening „kardio”, ponieważ przeszliśmy ponad 11 km. Dzięki wiedzy i pasji Krzysztofa Sojki mogliśmy przenieść się w czasie i poczuć atmosferę dawnych wypraw królewskich. 

Dziękujemy i już teraz zapraszamy na kolejne spotkanie Klubu Poszukiwaczy Historii Niepołomic, może już niekoniecznie na świeżym powietrzu ale zapewniamy, że nie mniej ciekawe. 

Agnieszka Grab
Ewa Korabik
Opracowanie historyczne Krzysztof Sojka